Etykiety
- Radek Ch
- 3 wrz 2021
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 27 wrz 2021
Mistrzowie Zen mawiali – „Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy”.

Każdy z nas ma swój lub, co gorsza cudzy system poglądów i wartości. Ten system staje się bazą nadawania etykiet wszystkiemu co nas otacza. Przypinamy etykiety dosłownie do wszystkiego co nas otacza. Nawet to co piszę w tej książce jest mimo wszystko nadawaniem etykiet. Etykieta to nic innego jak ocena, szufladka, do której wkładamy wszystko – sytuacje, ludzi, przedmioty oraz poglądy. Niestety dzieje się tak również z naszą samooceną. Wg tych samych reguł etykietujemy siebie. Mówimy sobie jestem leniwy lub jestem brzydka, jestem człowiekiem sukcesu lub jestem za głupi, żeby osiągnąć sukces, oni są zmanipulowani ideologią lub moja droga jest jedyną słuszną drogą. Identyfikujemy się z tymi etykietami a one przyklejają się do nas. Im bardziej przywiązujemy się do jakiś poglądów tym bardziej śpimy.
Nie tak dawno, przechadzałem się wieczorem po parku z psem. Widzę młodych ludzi, siedzących lub stojących w grupce przy ławce. Widzę piwo w ich rękach i czuje zapach marihuany. Myślę sobie – hmm… patologia. Może nawet zaczynam się bać jakiejś zaczepki. Podchodzę bliżej i widzę, że to młodzi, dobrze ubrani ludzie. Choć słyszę przekleństwa to jednak zaczynam się zastanawiać czy to w jaki sposób o nich pomyślałem było słuszne? Czyżbym nie pamiętał jak spędzałem czas z kolegami w ich wieku? Czy właśnie nie wtedy, kształtowałem w takich rozmowach swoje poglądy, nawiązywałem relacje, śmiałem się, dyskutowałem? Przykleiłem im etykietę bazując na ogólnych poglądach społecznych i wrzuciłem ich do jednej szuflady. Założę się, że nie jestem jedyny, który przykleiłby im etykietę zepsutej młodzieży.
Szkodliwość wszelkich etykiet polega również na tym, że najczęściej projektujemy je z naszych własnych ocen samych siebie. Jeśli czegoś w sobie nie lubimy, to piętnujemy to na zewnątrz. Zdarza się również tak, że uważamy siebie za autorytet w jakiejś dziedzinie i oceniamy świat wg tego schematu. W obu przypadkach nadaliśmy sobie jakieś etykiety. One będą determinować i szufladkować nasze postrzeganie świata, wzmacniając nasze iluzje rzeczywistości.
Tym czasem, jak już pisałem wcześniej, każdy z nas jest indywidualnością, patrzy na świat przez własne filtry i doznaje własnej iluzji. Trudno zatem, żeby jakakolwiek etykieta była prawdziwa, bo zbudowana jest na naszej indywidualnej i subiektywnej świadomości.
„Umiejętność obserwowania bez oceniania jest najwyższą formą inteligencji.”
Jiddu Krishnamurti
Przyznam się szczerze, że umiejętność obserwowania bez oceniania jest dla mnie najtrudniejsza do wyćwiczenia. Nieustannie łapię się na tym, że przypinam etykiety ludziom i sytuacjom. Sukcesem jest już sama świadomość oceniania. Daje mi to możliwość wycofania się i złapanie dystansu, jak tylko sobie uświadomię, że mój ogląd skażony jest ocenianiem.
Rozwijanie tej umiejętności idzie w parze z auto akceptacją. Im bardziej akceptuję siebie, tym łatwiej jest mi zaakceptować indywidualność innej osoby. Wspominany już wcześniej przeze mnie Vadim Zeland w swojej książkach pod tytułem „Transefirng rzeczywistości” podkreśla jedną z ważniejszych zasad:
„Bądź sobą i pozwól innym być sobą”
Ta zasada bazuje na indywidualności każdej osoby i przekierowaniu uwagi na siebie zamiast na zewnątrz. Auto akceptacja to pokochanie siebie z całym inwentarzem i przekierowanie uwagi na swoje zalety. Pomaga w tym również oderwanie się od gonitwy za cudzymi standardami. Warto stworzyć sobie własne credo i żyć z nim w zgodzie. Pisząc o własnym credo, mam na myśli jakiś krótki zbiór podstawowych zasad, wg których chcę postępować i odnosić do nich swoje decyzje. Przykład – żyję tak aby czerpać wszelkie bogactwa materialne i niematerialne z tego świata, żyję w obfitości nie krzywdząc innych. Eliminujemy wtedy wpływ własnych ocen na swój temat oraz wpływ ocen innych na nasz temat. W sytuacji, kiedy ktoś lub sami zaczniemy przypinać do siebie błędne etykiety , odnosząc się do swojego credo szybko zweryfikujemy prawdziwość i zasadność tych etykiet. Jeśli ktoś powie mi na przykład – jesteś pazerny, to czy ja realizując swoje credo jestem taki rzeczywiści. Ja „czerpię bogactwo i nikogo nie krzywdzę”. Ta etykieta jest błędna. Nie muszę w ogóle jej brać do siebie. Jeśli ktoś powie mi, że jestem krzesłem, to czy jestem krzesłem?
Polecam również takie ćwiczenie: Przygotuj na dwóch kartkach papieru dwa slajdy na swój temat. Jeden to slajd negatywny, czyli zestaw cech, które w sobie nie lubisz, a drugi to zestaw cech, które chciałbyś u siebie postrzegać. Następnie wyrzuć slajd negatywny i przeczytaj slajd pozytywny. Jak trzeba to wracaj do niego wielokrotnie. Często okazuje się, że slajd pozytywny zawiera podobne cechy do tych ze slajdu negatywnego ale w innej formie i w zgodzie z własnym credo. Właśnie wtedy nabierają one innego znaczenia i przestają przeszkadzać a zaczynają pracować na naszą auto akceptację. Jesteś dokładnie taki jak o sobie myślisz. Twoje myśli kreują to jak się postrzegasz i to odbijasz na zewnątrz i tak postrzega ciebie świat. Masz wybór jak o sobie myślisz.
Nawyk do utrwalenia: Jesteś wystarczająco dobry. Jesteś dokładnie taki jak o sobie myślisz i inni też są tacy, jak o sobie myślą. Pozwól sobie i innym być sobą. Masz wybór jak o sobie myślisz.
Możesz wesprzeć moje pisanie oraz wydanie książki. Założyłem konto na platformie Patronite, która służy do wspierania autorów blogów, vlogów, youtuberów. Kliknij przycisk "Patronie" w menu lub link poniżej i zobacz jak możesz mi pomóc wydać książkę!
Comentarios