Lęk przed stratą
- Radek Ch
- 25 sie 2021
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 27 wrz 2021
Sknerstwo czy skąpstwo to często cecha ludzi bogatych o ile nie uporają się oni z tym strachem.

Jeszcze inny rodzaj strachu to lęk przed utratą czegoś lub kogoś. Paradoks strachu przed stratą polega na tym, że im więcej mamy tym bardziej się boimy to stracić. Może nawet dojść do sytuacji, w której nagromadzone dobra staną się naszą kulą u nogi i zamiast korzystać z tych dóbr, staniemy się ich więźniami. Sknerstwo czy skąpstwo to często cecha ludzi bogatych o ile nie uporają się oni z tym strachem. Wszystko co gromadzimy w życiu służy do realizacji jakiś celów. Jeśli gromadzimy pieniądze to są one jedynie środkiem do zaspokojenia jakiś potrzeb. Same w sobie nie są w stanie służyć do niczego poza wymianą na dobra, które są nam potrzebne. Mogą również być traktowane jako zabezpieczenie naszego bytu na wszelki wypadek. Pieniądze są tylko symbolem i służą do wymiany na inne dobra. Traktowanie pieniędzy jako głównego celu rzadko kończy się dobrze i nie przynosi trwałego szczęścia. Co nie znaczy, że nie warto ich mieć. Ludzie, którzy odnoszą sukcesy mają zwykle inny stosunek do pieniędzy i łatwiej im jest pogodzić się ze stratą bo mają dużo wiary w to, że potrafią odbudować zasoby. Inaczej ma się sprawa z niespodziewanym wpływem finansowym. Ale zostawmy te rozważania na temat pieniędzy. Najważniejsze jest to, jak poradzić sobie z lękiem przed stratą. Energia myśli, która krąży wokół strachu jest negatywna i łatwo się materializuje – to oznacza, że spełniają się czarne scenariusze. Odkrywca Transerfingu – Vadim Zeland w książce „Transerfing Rzeczywistości” sformułował taką zasadę: „Otrzymuj pieniądze z radością i miłością, a rozstawaj się z nimi beztrosko. Nie gromadź dużych sum bez określonego celu. Wywołaj ruch. Środki płyną przez rurę a nie przez rezerwuar”. Zmienia to zupełnie poziom energetyczny myśli związanych z pieniędzmi. Myśląc w ten sposób o pieniądzach dajemy komunikat do naszej podświadomości, że są one dla nas dobre. Podświadomość już bez wahania załatwi resztę i zorganizuje dla nas to czego nam potrzeba. Poza tym nasze myśli oczyszczone ze strachu, skupią się na realizacji celów a nie na gromadzeniu środków. Na tym polega znane przysłowie, że pieniądz robi pieniądz. Ja dodałbym jeden warunek – pozbycie się strachu przed stratą.
Nawyk do utrwalenia: Pieniądze są dobre w ruchu. Płyną do mnie szerokim, nieograniczonym strumieniem a ja czerpię z niego w miarę swoich potrzeb i chęci.
Podobnie ma się sprawa ze strachem przed utratą kogoś. Warto pamiętać, że każdy ma swoje życie i sam kreuje swoją rzeczywistość. Nie możemy zatrzymać kogoś dla siebie. Tworzenie jakiejkolwiek zależności od kogoś jest zaprzeczeniem prawdziwej miłości. Niech moje życie płynie osobno, a życie bliskich mi osób niech płynnie szerokim strumieniem. Nasze rzeczywistości w istocie są odrębne a tylko przeplatają się we wspólnych momentach. Ja mogę czerpać dla siebie z każdej relacji tyle, ile potrzebuję ale nie zatrzymuję nikogo na wyłączność. Trudno mówić o stracie jeśli nie jesteśmy właścicielem nikogo. Łączą nas relacje ale to nie one decydują o moim szczęściu. Może pojawi się żal w przypadku odejścia bliskiej osoby ale nie mogę tego nazwać stratą. Będzie to raczej zysk ponieważ czerpałem z relacji dla siebie, a właściwie to czerpaliśmy wzajemnie. Sam przechodziłem taką stratę kilkukrotnie. Moi rodzice odeszli w odstępie miesiąca. Odeszło też paru dobrych przyjaciół. Teraz patrzę na to zupełnie inaczej. Pozostały we mnie głównie te miłe wspomnienia i traktuje to jako zysk. Dali mi tyle miłości ile mogli dać. Troszczyli się o mnie i kochali. Relacje z przyjaciółmi wzbogaciły moje życie. To, że ich teraz nie ma ze mną ma już małe znaczenie. Zostały dobre wspomnienia i cieszę się z nich, bo to moje bogactwo.
Może trudno byłoby sobie to tak tłumaczyć przy stracie dziecka. Moglibyśmy mieć poczucie straty tego, co dotyczy przyszłości. Żal byłby uzasadniony i należałoby go przeżyć odpowiednio. Lecz finalnie i tak nie znamy przyszłości, więc trudno jest snuć co by było gdyby. Chowanie tego żalu i pielęgnowanie go wpłynęłoby na moją rzeczywistość w sposób mocno destrukcyjny. Ufam światu i wierzę, że nie będę musiał się z tym mierzyć i życzę tego wszystkim. Tym zaś, którzy się z tym mierzą szczerze współczuję i wspieram w przepracowaniu żalu i wyruszeniu ku szczęśliwym wariantom rzeczywistości.
Nawyk do utrwalenia: Każda zdrowa relacja to zysk dla obu stron. Jeśli się skończy to zysk zostaje. Jeśli skończy się chora relacja zysk jest jeszcze większy. Czerpiemy ze zdrowej relacji wspólnie w miarę naszych potrzeb. Miłość nie toleruje zależności.
Możesz wesprzeć moje pisanie oraz wydanie książki. Założyłem konto na platformie Patronite, która służy do wspierania autorów blogów, vlogów, youtuberów. Kliknij przycisk "Patronie" w menu lub link poniżej i zobacz jak możesz mi pomóc wydać książkę!
Comments