Marzenie się nie spełniają
- Radek Ch
- 15 wrz 2021
- 6 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 27 wrz 2021
Cel nie zawsze jest tam, gdzie wydaje się być!

Pewien pastor w kościele protestanckim, do którego zdarzyło mi się uczęszczać, wygłosił kiedyś inspirujące kazanie na temat marzeń. Zapamiętałem z tego dość ciekawe zdanie. Czym różni się marzenie od pobożnego życzenia? Pobożne życzenie staje się marzeniem kiedy podejmujemy działanie, prowadzące do jego realizacji. Dzisiaj wiem, że marzenia się nie spełniają. A właściwie to nie spełniają się same. Wiem też, że marzenia nie spełnimy ciężką pracą. Będziemy dochodzić do niego z olbrzymią radością, jeśli oczywiście będzie to nasze marzenie. Najważniejszym działaniem jest właśnie wizualizacja. Reszta dzieje się przy okazji. Otwierają się właściwe drzwi, pojawiają się odpowiednie okoliczności, wystarczy wejść i przyjąć to, co dostajemy.
Niestety często brakuje nam wytrwałości w wizualizowaniu sobie celu lub obieramy nie swoje cele. Próbujemy otwierać, a raczej wyważać niewłaściwe drzwi. Co do wytrwałości w wizualizowaniu sobie celu, można to wyćwiczyć. Nieco gorzej jest, jeśli nie potrafimy znaleźć swojego marzenia.
Dlaczego proces wizualizacji często wymaga czasu i wytrwałości? Dzieje się tak ponieważ nasza dusza, podświadomość zmierza do celu bez zastrzeżeń a nasz umysł ciągle czemuś zaprzecza, sprawdza, udowadnia lub też odwrotnie. Umysł przytacza przekonujące dowody a dusza pozostaje obojętna. Niestety zgadzają się tylko w obawach, pretensjach i lękach, które zaraz potem się materializują bo zaistnieje jedność umysłu i duszy. Trzeba pamiętać, że materializacja myśli jest obarczona dużą bezwładnością więc najwłaściwszą taktyką będzie wytrwałość i regularność. A najlepszym narzędziem będzie wizualizacja swojego marzenia, celu i to w taki sposób by być uczestnikiem tej wizualizacji. Wyobrażaj sobie coraz to nowe, najdrobniejsze szczegóły swojego slajdu marzenia. Delektuj się tym. Jeśli jest to dla ciebie zbyt duży wysiłek nie zmuszaj się do niczego. Nie bądź nadgorliwy. Wkrótce zauważysz pierwsze rezultaty i będzie ci łatwiej wracać do twojego slajdu. To jest właśnie ta podstawowa praca do wykonania. Stworzyć slajd swojego celu i odtwarzać go często i wytrwale w taki sposób jakby już się to dokonało. To jest właśnie to działanie, o którym mówił pastor, wspomniany przeze mnie na początku tego rozdziału.
Słyszałem kiedyś ciekawą historię. Znajoma od „psich spacerów”, które uprawiam namiętnie, opowiadała mi o swoim kuzynie, który od zawsze interesował się kolejnictwem. Był zafascynowany wszystkim, co wiązało się z koleją. Znał skomplikowane nazwy parowozów, lokomotyw, pociągów. Pamiętał numery, które funkcjonowały przy tych nazwach. Natomiast nigdy nie związał jakoś swojego życia z koleją. Generalnie był raczej typem artysty i żył na bieżąco, bez specjalnych planów. Po śmierci jego rodziców odziedziczył ogromne mieszkanie w centrum Wrocławia i zgadnijcie co zrobił z dość dużą sumą pieniędzy ze sprzedaży tego mieszkania? Kupił opuszczoną stację kolejową i jak sam o sobie mówił, został naczelnikiem stacji. Nie wiem czy było to jego marzenie ale przypuszczam, że tak mogło być. Nie wiem też czy sobie to wizualizował ale spełnił swoje marzenie bez ciężkiej pracy i mozołu. Jestem przekonany, że jego wiedza na temat kolei była wystarczająca do tego, by z wszystkimi szczegółami stworzyć sobie właśnie taki slajd – naczelnika stacji kolejowej.
Ta historia daje jeszcze jeden ważny kontekst. Człowiek ten nie szukał rozwiązań do realizacji marzenia. Nie skupiał się na tym jak stać się naczelnikiem stacji. I to kolejna ważna rzecz przy wizualizacji. Nasz umysł będzie zawsze kombinował i wyobrażał sobie przeróżne drogi do celu, a często okazuje się, że cel realizuje się w zupełnie inny sposób. Nie zaprzątaj sobie głowy tym, jak osiągnąć cel. Skup się na samym celu, a droga do niego ukaże ci się we właściwym momencie. Bądź gotowy na niespodzianki od świata. Ile razy życie zaskoczyło nas rozwiązaniami, których się nie spodziewaliśmy. Tak to właśnie działa. Właściwe drzwi będą otwarte we właściwym czasie. Wystarczy trwać wytrwale w wizualizacji swojego celu.. Nie wywarzaj zamkniętych drzwi. Szkoda energii bo to nie twoje drzwi.
Skąd mam wiedzieć, że ten cel jest właśnie mój?
Jeśli nie masz pewności, to zacznij od czegoś mniejszego. Daleki jestem, żeby doradzać ograniczenie rozmiaru twoich marzeń ale ważne, żeby to były twoje marzenia. Tylko wtedy mogą się one zmaterializować i sprawić, że będziesz z tym szczęśliwy. A poznasz, że są twoje jak poczujesz komfort swojej duszy.
Sam kiedyś, zanim poznałem te wszystkie mądrości, które pomagają mi teraz w moim rozwoju duchowym i spełnianiu marzeń, zrealizowałem właśnie takie nieswoje marzenie. Chciałem mieć duży, nowoczesny dom dla mojej rodziny. Nie chcę przez to powiedzieć, że to coś złego ale najwidoczniej nie było to moje marzenie. Dom kupiłem od dewelopera za pieniądze z kredytu we Frankach Szwajcarskich, co już samo w sobie okazało się ogromnym obciążeniem. Wyposażyliśmy ten dom w dość nowoczesnym i kosztownym stylu. Jak tylko się do niego przeprowadziliśmy poczułem ogromny niewyjaśniony ciężar. Nie chodzi tylko o finanse. Poczułem się trochę więźniem tego miejsca. Przytłaczała mnie jego dziwna atmosfera. Dużo pustej przestrzeni i jakiś niewytłumaczalny chłód. W tym czasie posypało się dodatkowo moje małżeństwo i musiałem się wyprowadzić a dom był mniej wart niż kredyt na niego zaciągnięty, nie wspominając jego wyposażenia. Na szczęście pozbyłem się tego obciążenia i jestem wolny, choć moja była żona wraz z synem ciągle mieszkają w tym domu. Mam takie wrażenie, że to było właśnie jej marzenie.
Jak więc odnaleźć swój cel?
Szukając swojego celu zadaj sobie pytanie: czy tego pragnie moje serce, dusza? Czy może mój umysł czegoś bardzo chce? Jeżeli zmuszasz się lub sam siebie namawiasz to cel nie jest twój. Pomyśl o nim tak, jakbyś już go osiągnął i sprawdź jak się z tym czujesz. Dla cudzych celów iluzja szczęścia osadzona jest gdzieś w przyszłości. Natomiast twój cel będzie cię cieszył od razu. Dochodzenie do niego nie będzie wysiłkiem i ciężką pracą. Nie będziesz musiał, musiała niczego udowadniać sobie i innym. Cudzy cel powoduje zwykle pewien dyskomfort. Podświadomość się buntuje. Chociaż twój umysł może roztaczać wspaniałe obrazy to będziesz czuł przygnębienie. Zastanawiając się nad swoim celem nie myśl o środkach do jego osiągnięcia, nie myśl o prestiżu, modzie czy niedostępności celu. Skoncentruj się na swojej intuicji, duszy. Czy czujesz komfort, myśląc o nim? Ważne też, żeby nie pomylić dyskomfortu z nieśmiałością. Skoro namawiam cię do poszukania swojego celu nie ograniczaj się. Jeśli pojawi się jakaś nieśmiałość (czy to wszystko jest dla mnie?), użyj wizualizacji i sprawdź czy uczucie przygnębienia się utrzymuje.
Jeśli nie potrafisz teraz zdefiniować swojego marzenia nie przejmuj się. Ważne jest , żeby było one twoje, czyli w zgodzie z twoją duszą. Niech umysł wymyśla ale w konsultacji z duszą. Tak obrany cel będzie radością twojego życia. W odpowiednim czasie twoja dusza odgadnie twój cel i na pewno to poczujesz. Twój umysł rozpozna to, co odgadnie dusza. Dobrze jest szukać poprzez poszerzanie swoich horyzontów. Próbowanie nowych rzeczy, kosztowanie życia, przyswajanie nowej wiedzy, nowe zainteresowania, nowe miejsca, nowe osoby, to wszystko pomaga w odnalezieniu tego właściwego celu. Nie ograniczaj się i nie narzucaj sobie żadnego terminu. Daj duszy czas na rozpoznanie. Nie traktuj poszukiwania celu jako obowiązek. Niech twój cel zamieni twoje życie w święto. We właściwym czasie będziesz wiedział i czuł, że to właśnie twój cel. Twój umysł będzie się cieszył a dusza zapłonie radością.
Tym czasem możesz wypróbować wizualizacje na mniejszych celach.
Wspominana wcześnie moja znajoma od „psich spacerów” stosuje tę metodę do zamawiania miejsca parkingowego. Sprawdza się zawsze. Jadąc gdzieś zamawia sobie miejsce i wizualizuje swoje parkowanie.
Ja z kolei zwykle zamawiam sobie pogodę na spacer z psem. Nawet jeśli na niebie pełno ciemnych chmur to składam zamówienie na brak deszczu podczas spaceru. Dawno już nie zmokłem na spacerze z psem.
Jeśli uwierzysz, że to działa, przekonasz się sam. Każdy cel można potraktować właśnie w ten sposób i ćwiczyć swoje nawyki oraz wzmacniać swoją wiarę w kreowanie swojej rzeczywistości.
Jeśli chcesz osiągnąć twój cel przestań o nim myśleć w kontekście przyszłości. Niech to nie będzie pragnienie czy pożądanie a raczej twardy zamiar. Przeglądaj docelowy slajd i nie myśl o środkach do osiągnięcia celu. Nie bój się, że się nie uda. On już jest twój. Zamówiłeś go jak danie w restauracji i tylko czekasz aż kelner je przyniesie. Mogą się zdarzać rzeczy, których nie oczekujesz albo nic się nie będzie działo. Nie poddawaj się i przestań chcieć a miej zamiar. W odpowiednim czasie otworzę się konkretne furtki i bez wysiłku wejdziesz w tą rzeczywistość. Oczywiście twój umysł będzie się wiercił i kombinował., wątpił i się obawiał. Takie działanie jest jak pływanie pod prąd. Mnóstwo energii idzie na marne. To może doprowadzić do utraty właściwego kursu. Niech twój umysł zajmie się kontrolą odpowiedniego biegu myśli. Niech zmienia i ćwiczy swoje nawyki a nie przeszkadza w utrzymaniu właściwego kursu.
Nawyki do wyćwiczenia: Szukaj swojego celu, konsultuj go ze swoją duszą i wizualizuj go wytrwale, ze wszystkimi szczegółami tak, jakbyś już to miał.
Możesz wesprzeć moje pisanie oraz wydanie książki. Założyłem konto na platformie Patronite, która służy do wspierania autorów blogów, vlogów, youtuberów. Kliknij przycisk "Patronie" w menu lub link poniżej i zobacz jak możesz mi pomóc wydać książkę!
Comments