top of page
Szukaj

Pomiędzy formami

  • Zdjęcie autora: Radek Ch
    Radek Ch
  • 18 mar 2022
  • 3 minut(y) czytania

Wszystko, co nas otacza jesteśmy w stanie ująć w słowa, nadać temu nazwę. A jak tylko to zrobimy, to coś staje się pewną formą. Kiedy widzimy kwiat, deszcz, tęczę czy cokolwiek innego nasz umysł rwie się do tego, żeby nadać temu nazwę i odszukać w swoich zakamarkach odpowiednie porównanie. Chce jak najszybciej zdefiniować to coś i nadać temu odpowiednią formę. Tak już jest i trudno się od tego uwolnić. Niestety język jest ograniczony, co w rezultacie ogranicza również naszą rzeczywistość. Poruszamy się w świecie form, które są zdefiniowane i skatalogowane przez nasz umysł. Katalog form uzupełniamy przez całe życie, choć najbardziej intensywnie w dzieciństwie, kiedy to odbieramy wzorce do tego katalogu od rodziców, szkoły, otoczenia. To naturalny proces rozwoju każdego człowieka. Tym czasem nie ma na świecie dwóch takich samych rzeczy, uczuć, emocji czy też istot. Wnioskuję więc, że nasze postrzeganie poprzez umysł jest w pewnym sensie ograniczone. Sprowadza się do porównań z tym co nazwane i zgromadzone w katalogu umysłów. Nie ma w tym nic złego, o ile mamy świadomość tej ograniczonej percepcji umysłu. Kiedy umysł traktujemy jak narzędzie a nie managera. Jeśli uznamy kierownictwo umysłu w naszym życiu stajemy się niewolnikiem formy, niewolnikami myśli. Rzeczywistość jawi się jako zbiór nazwanych rzeczy, a każda z nich wydaje się być odrębna i oddzielona od innych. To powoduje postrzeganie świata jako oddzielnych, niezależnych form. To dzieli świat zamiast go jednoczyć.

A co się znajduje pomiędzy tymi formami?

Spójrzmy w nocne, gwieździste niebo. Miliardy gwiazd i galaktyk, niektóre nazwane (czyli uformowane przez nasz umysł) inne nie. A co jest pomiędzy nimi? Popatrzmy w obiektyw mikroskopu. Co znajduje się pomiędzy komórkami, atomami? Zawsze istnieje jakaś przestrzeń. Czy galaktyki widziane z ogromnej odległości nie będą nam się jawić jako coś zespolonego? Tak jak widzimy ciała stałe, nie zauważając przestrzeni pomiędzy atomami? Oczywiście możemy sobie ją nazwać i nadać jej formę ale będzie to mocno nieprecyzyjne. Jak na przykład określić totalną próżnię? Jako nic? Ta przestrzeń pomiędzy galaktykami czy też atomami jest w rezultacie większą częścią wszechświata. Można powiedzieć, że w dużej mierze wszystko co istnieje składa się z przestrzeni. Głównym składnikiem przestrzeni jest energia, czyli coś co zespala świat, kształtuje go i porusza. Można powiedzieć, że to energia trzyma wszystko razem. Dzięki tej energii jesteśmy zespoleni z wszelką formą. Jak to się dzieje? Nie wiem i może właśnie jest to jedyna rzecz, której nie da się uformować., nadać jednoznaczną formę, nazwać i porównać do czegokolwiek. Ale ważniejszym wydaje się być fakt, że to właśnie ta przestrzeń jest spoiwem wszystkiego.

Nasuwa się kolejne pytanie – co lub kto zarządza tą energią przestrzeni?

Tak samo jak trudno jest uformować przestrzeń, zawrzeć ją w jakiejś formie, tak trudno jest jednoznacznie nazwać jej kierownictwo. Z resztą to akurat dobrze. Gdybyśmy potrafili ująć ją w formę, stałaby się czymś konceptualnym, dookreślonym i ograniczonym. Podobnie jak stało się to z Bogiem. Kiedy ludzie zaczęli nazywać, określać Boga, stał się on ograniczoną formą, na podobieństwo znanych już wcześniej form, z wszystkimi przymiotami, które możemy sobie wyobrazić. Stał się człowiekiem o nadludzkich możliwościach i o ludzkich cechach. Nie tylko tych dobrych ale i tych, które w innym przypadku nazwalibyśmy okropnymi. Stał się również mściwy, zaborczy, groźny, zazdrosny, okrutny. Dlaczego? Bo nadaliśmy mu formę. A właściwie nasz umysł porównał go do swojego katalogu, bo inaczej nie moglibyśmy tego pojąć. A tego nie da się pojąć, podobnie jak właśnie tej przestrzeni, pełnej energii wszelkiego nieokreślonego rodzaju. W takiej pustej przestrzeni gubią się wszelkie myśli. Nie bez powodu lubimy morze, góry, lasy, łąki i wszystkie miejsca, gdzie jest dużo przestrzeni. Gdzie nasze myśli nie skupiają się na nazywaniu, na formowaniu czegokolwiek. Wtedy czujemy, że odpoczywamy, że nasz umysł zwalnia i do głosu dochodzi nasza czysta świadomość. Rezonujemy z tą przestrzenią ponieważ ona wypełniona jest właśnie świadomością, dziwną energią, która zdaje się kierować wszystkim dookoła. Dużo łatwiej jest nam wtedy przestać myśleć i posłuchać siebie. Zatopić się w tej wspólnej świadomości i połączyć się z nią. Wtedy można poczuć, że tak naprawdę wszystko i wszyscy są jednością.

Nie będę szukał odpowiedzi na postawione wcześniej pytanie. To bezcelowe i dodatkowo szkodliwe. Jak tylko uda mi się nazwać to, co jest energią stwórczą, jednoczącą wszechświat zamknę to coś w ramach formy, którą mu nadam. Więc może zamiast nazywać postaram się jak najczęściej łączyć z tą przestrzenną energią i dam się ponieść w kierunku jedności. Może zamiast rozumieć spróbuję poczuć. Może na poziomie duszy, świadomości czy obecności (jakkolwiek to nazwać albo lepiej nie nazywać) połączę się z resztą wszechświata i stanę się jego świadomym współtwórcą.

Comments


Post: Blog2 Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

  • Facebook

©2021 by Please Select. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page